środa, 7 listopada 2012

Przedsłowie.

Nie wiem jak to się stało, ale w mojej chorej głowie jakiś czas temu pojawiła się nowa historia (kolejna, która tam spoczywa). Nie potrafię się od niej uwolnić, mimo że bardzo tego chcę. Nie mam ochoty pakować się w nowe zobowiązania blogowe, jednak... nie wiem, czy dam radę się przed tym powstrzymać. Już można zauważyć, że mam wyjątkowo słabą wolę, skoro jakiś miesiąc temu założyłam ten adres, a teraz piszę owy wstęp. Zobaczymy, jak to będzie dalej... Niczego nie obiecuję, ponieważ nie wiem kiedy i czy w ogóle zacznę tutaj cokolwiek pisać. Z tyłu głowy jednak będę miała myśl, że coś na mnie czeka. I jeśli się przełamię, to możecie się tutaj spodziewać mojej osoby i nowej historii.

Z założenia wynika, iż będzie to coś innego niż Siesta, taka trochę odskocznia od niej. Będzie to bardziej coś w stylu Kidnapa, czyli około 25 rozdziałów, tym razem wielowątkowych, ale mimo wszystko sprowadzających się do jednego. I będzie związana tym razem nie z piłką nożną i Lechem Poznań, a z moją drugą ukochaną dyscypliną sportu - czyli z siatkówką. Zobaczymy, czy wyjdzie mi to tak jak to sobie zaplanowałam... I czy w ogóle cokolwiek mi  z tego wyjdzie...



Tymczasem jakby ktoś chciał poczytać coś, co wychodzi spod klawiatury Szanownej_L, to zapraszam na: POZNAŃSKĄ SIESTĘ, gdzie staram się w miarę możliwości i czasu dodawać coś nowego. 

Całuję i możliwe, że do zobaczenia tutaj w (nie)dalekiej przyszłości :)

3 komentarze:

  1. Wiesz że intryguje mnie adres:D i pisz coś tu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Woow, Szanowna_L, suuuuper, że poważnie myślisz o napisaniu tutaj czegoś nowego! ^.^ Ja, co prawda, nie znam Kidnapa (choć obiecuję się z nim zapoznać w najbliższej przyszłości, aby zobaczyć, jak zaczęło się Twoje blogowanie :D), mimo to, patrząc na posiadany przez Ciebie talent pisarski oraz umiejętności literackie z perspektywy Siesty muszę powiedzieć, że już ostrzę sobie zęby (i pazurki) na siatkarską fabułę. :D
    bardzo gorąco Cię pozdrawiam i czekam na pierwszy rozdział, idący zamaszystym krokiem za owym "przedsłowiem" ;)
    Adios!

    OdpowiedzUsuń